W zeszłą sobotę rozegraliśmy kolejne ligowe spotkanie – tym razem na wyjeździe z ekipą Die Haghe. Wynik? Niestety, przegrywamy aż 2:7. Trudno to ubrać w piękne słowa. Po prostu szkoda – bo wiemy, że potrafimy grać lepiej.
Początek z nadzieją, koniec z rozczarowaniem
Mecz miał wyglądać inaczej. Chcieliśmy rozpocząć go z pozytywną energią i nastawieniem na walkę, tak jak tydzień wcześniej. Niestety, zamiast drużynowej jedności pojawiły się stare błędy – frustracja, brak wiary i wzajemne pretensje.
Dobre otwarcie, potem wszystko się posypało
Zaczęliśmy dobrze – od prowadzenia. Przez chwilę wyglądało to naprawdę nieźle. Jednak z biegiem czasu straciliśmy koncentrację. Gole rywali nie wynikały z ich wielkiej przewagi, tylko z naszych własnych błędów – niedokładnych podań, braku komunikacji i złych emocji. To nie był mecz, w którym przeciwnik nas zdominował. To był mecz, w którym sami oddaliśmy zwycięstwo.
Tydzień przerwy – czas na refleksję i regenerację
Teraz czeka nas tydzień wolnego. To moment, żeby się zatrzymać i przemyśleć, w jakim kierunku zmierzamy.
Wielu zawodników zmaga się z kontuzjami, więc ten czas będzie też potrzebny na odpoczynek i odbudowę – fizyczną i mentalną.
Musimy przypomnieć sobie, dlaczego gramy. Bo ta drużyna ma potencjał, serce i charakter – wystarczy to znowu obudzić.
Słowa kapitana: czas się ogarnąć i pokazać charakter
Po meczu kapitan podsumował wszystko krótko i dosadnie: „Drużyna jest wciąż nowa, ale kończą się wymówki. Trzeba się ogarnąć i pokazać charakter.” Trudno się z tym nie zgodzić. Bo właśnie teraz – po porażkach – kształtuje się prawdziwy zespół. Nie poddajemy się. Wracamy silniejsi, bardziej zjednoczeni i głodni zwycięstw!
Do boju, Husaria!
Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają – niezależnie od wyniku. Przed nami jeszcze wiele meczów, a my wierzymy, że najlepsze dopiero przed nami. Miłej niedzieli dla wszystkich kibiców i zawodników! ⚽
Do zobaczenia na kolejnym spotkaniu Husarii Remo!
Dodaj komentarz
Komentarze