Husaria wygrywa 1:4 z PGS Vogel! Mocna druga połowa i wielki charakter przed świętami

Opublikowano w 9 grudnia 2025 07:35

Ostatni mecz przed świętami przyniósł nam cenne, wyjazdowe zwycięstwo 1:4 z PGS Vogel. Było w tym spotkaniu wszystko — słaba pierwsza połowa, sporo nerwów, kontrowersje sędziowskie, ale też wielki charakter i cztery bramki po przerwie. To był prawdziwy husarski rollercoaster.

Pierwsza połowa: chaos, kontuzja i kontrowersje

Mecz rozpoczęliśmy w nietypowych warunkach — praktycznie bez ławki. Kilku zawodników spóźniło się na zbiórkę, więc wejście w spotkanie wyglądało dość nerwowo. Było dużo biegania za piłką i pojedyncze próby strzałów z dystansu, lecz bez większego zagrożenia.

PGS Vogel momentami grał kombinacyjnie, wymieniając podania niczym „mała Barcelona”, choć na szczęście bez realnego zagrożenia pod naszą bramką. Dodatkowo naturalna trawa nie ułatwiała sprawy — ślizgi, złe przyjęcia i sporo chaosu.

W trakcie pierwszej połowy kontuzji doznał nasz nowy zawodnik Kuba, którego zastąpił doświadczony Mario.

Najwięcej emocji przyniosła sytuacja z 38. minuty. Daniel K. odebrał piłkę, został złapany za pas jak w MMA, a sędzia… przyznał aut gospodarzom. Po wrzucie – gwizdek i rzut karny dla PGS Vogel. Decyzja zdziwiła nawet samych rywali, ale jedenastka została wykonana i przegrywaliśmy 1:0.

To był moment, który rozpalił w nas sportową złość.

Druga połowa: pressing, charakter i cztery gole

Po przerwie Husaria wyszła na boisko odmieniona. Od pierwszych minut narzuciliśmy wysoki pressing i było widać, że jedziemy po pełną pulę.

W 61. minucie padła bramka na 1:1. Fantastyczna wrzutka za linię obrony trafiła idealnie na głowę Kacpra D., który wykończył akcję jak rasowy napastnik. Niestety była to również jego ostatnia akcja — chwilę później musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.

Następnie świetną okazję miał Bartek S., lecz zabrakło decyzji o szybkim strzale. Jednak to, czego brakło chwilę wcześniej, nadrobiliśmy w 71. minucie. Daniel K. ruszył pressingiem na ostatniego obrońcę, przejął piłkę i w sytuacji sam na sam zdobył bramkę na 1:2.

W drugiej połowie bramkarz gospodarzy wyglądał bardziej jak gracz z pola — i to było widać. W 78. minucie strzał z dystansu odbił się w dziwny sposób, zaskakując go i dając nam prowadzenie 1:3.

Ostatni cios zadaliśmy w 82. minucie. Po świetnym strzale Patryka K. piłka odbiła się od słupka, a czujny Daniel K. dobił ją i ustalił wynik na 1:4.

Święta w dobrych nastrojach

To była kapitalna druga połowa i pokaz prawdziwego charakteru Husarii. Wygrana 1:4 daje nam ogrom motywacji na kolejne kolejki po przerwie.

Gratulacje dla całej drużyny za walkę i głowę podniesioną po trudnym początku.

A od całej Husarii — Wesołych Świąt! 🎄
W przyszłym tygodniu czeka nas drużynowa wigilia, więc na pewno pojawi się jeszcze świąteczny post ze zdjęciami.

Gramy dalej. Husaria walczy!

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.