Spotkanie z GSC Esdo, drużyną zamykającą tabelę zakończyło się remisem 2:2 . To wynik, który zostawia spory niedosyt, bo od pierwszych minut narzuciliśmy swój styl gry i kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Choć stworzyliśmy wiele klarownych sytuacji, nie udało się przełożyć tego na pewne zwycięstwo.
Mocny start i prowadzenie do przerwy
Husaria od początku meczu dominowała w posiadaniu piłki. Już w pierwszych minutach stworzyliśmy trzy stuprocentowe okazje. Bartek S. dwukrotnie stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, a Daniel K., po efektownym minięciu dwóch obrońców, uderzył minimalnie niecelnie lewą nogą.
Przełamanie przyszło w 23. minucie. Daniel K. przejął piłkę i posłał świetne, długie podanie do Bartka S., który wyprzedził obrońcę i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Prowadziliśmy 0:1. Chwilę później Daniel próbował podwyższyć prowadzenie strzałem z rzutu wolnego, lecz bramkarz rywali popisał się świetną interwencją. Do przerwy utrzymał się skromny, ale zasłużony wynik.
Pech na początku drugiej połowy
Drugą część gry rozpoczęliśmy niefortunnie. W 51. minucie przeciwnik przedarł się środkiem boiska i wyrównał na 1:1. Stracona bramka tylko podkręciła tempo naszej gry — Husaria ruszyła do kolejnych ataków.
Powrót na prowadzenie i szybka odpowiedź rywali
W 74. minucie odzyskaliśmy prowadzenie. Precyzyjna wrzutka Daniela K. trafiła prosto na głowę Mateusza S., który pewnym strzałem wyprowadził nas ponownie na 1:2. Chwilę później Dawid B. zobaczył żółtą kartkę za ostry, choć naszym zdaniem czysty, sliding.
Niestety w 79. minucie ponownie dopadł nas pech — wysoka piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do naszej bramki, ustalając wynik na 2:2.
Końcówka pełna walki i niedosytu
W ostatnich minutach spotkania stworzyliśmy jeszcze kilka groźnych akcji, ale nie udało się ponownie objąć prowadzenia. Mecz zakończył się remisem, który nie odzwierciedla dominacji Husarii i ilości stworzonych sytuacji.
Podziękowania i zapowiedź kolejnego meczu
Mimo bolesnego remisu patrzymy naprzód. Jesteśmy w trakcie budowy zespołu, szukamy rytmu i stabilizacji — wiemy, że efekty przyjdą.
Dziękujemy wszystkim kibicom za wsparcie oraz gratulujemy debiutu Kubie i Karolowi!
Widzimy się w przyszłym tygodniu na naszym boisku.
Gramy dalej. Husaria walczy!
Dodaj komentarz
Komentarze